paznokcie pielegnacja kolorówka wlosy makijaze

czwartek, 2 lutego 2012

Ulubieńcy - czyli moi faworyci w kategorii RÓŻ

Postanowiłam wprowadzić nową serię postów na swoim blogu dotyczącą ulubionych kosmetyków w poszczególnych kategoriach. Na pierwszy ogień idzie róż, czyli produkt bez którego nie wyobrażam sobie makijażu i którego używam systematycznie podczas codziennego makijażu. 
W mojej kolekcji jest 5 róży, faktycznie rzecz biorąc często używam dwóch z nich i byłabym w stanie ograniczyć się tylko do nich, no ale cóż nałóg...

sleek - sahara
bardzo cenię  markę sleek i niezmiernie żałuje, że nie jest ona dostępna w Polsce przez co nie mamy szansy stanąć przed szafą z ich produktami i wszystko dokładnie przejrzeć. Całe szczęście, że istnieje internet, który daje nam szansę do zapoznania się z ich ofertą i zakupów.
 Opakowanie: bardzo klasyczne, eleganckie i proste. Plastik jest solidny - nie rozkleja się, nie pęka. Napisy mimo czasu nie wytarły się. Posiada lusterko,które pozwala na dokonanie poprawek w ciągu dnia - jeśli ktoś oczywiście czuje taką potrzebę. Nie ma dołączonego aplikatora co może stanowić dla niektórych problem - dla mnie to nie wada ponieważ i tak nigdy nie stosuje dołączonych pędzelków.
Pojemność/cena: na allegro trzeba zapłacić za niego około 30 złotych. Za tą cenę otrzymujemy 8 gram produktu, który z całą pewnością wystarczy nam na baaardzo długo


Jakość: Róż jest bardzo mocno napigmentowany przez co trzeba uważać z jego aplikacją. Przyda się dobry pędzel, który pozwoli ładnie rozetrzeć produkt oraz oczywiście umiar...


kolor: cuuuudowny to odcień rudego idealnie pasuje na jesień. Bardzo, bardzo mi się podoba. Jest w 100% matowy



theBalm hot mama
Opakowanie: niekoniecznie do mnie przemawia,bo raczej wole klasykę, ale wiem że ten styl ma wielu zwolenników. Jest praktyczne - posiada lusterko i jest zapinane na magnes przez co mamy pewność,że nie otworzy się podczas podrózy
pojemość/cena: za 7 gram musimy zapłacić około 50-60 zł. Jest wydajny w związku z tym również wystarczy na długo

Jakość i kolor:
Podobno jest odpowiednikiem słynnego orgazmu z Narsa. Ma ogromną ilość złotych drobinek a odcień przypomina kolor łososiowy. Jest dobrze napigmentowany, ale trudniej nim sobie zrobić krzywdę niż sleekiem. Dodaje twarzy świeżości, bardzo mi się podoba...

29 komentarzy:

  1. Ten ze Sleeka wyglada na bardzo ciemny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupię sobie kiedyś Sleeka, ale w odcieniu koralowym :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hot mama wygląda bardzo ciekawie :) i ma urocze opakowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym te róże wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym je na polikach zobaczyć :)
    Sleekowe róże uwielbiam! Mam już 4 :D
    Hot mama wygląda świetnie! Podobny niby jest Rose Gold, ale róży nigdy dosyć... :D

    OdpowiedzUsuń
  6. kurcze, chciałabym tak bardzo używać róży.. :( niech to szlag z popękanymi naczyńkami.

    OdpowiedzUsuń
  7. a mogłabnyś pokazać jak ten ze sleeka wyglada na policzkach

    OdpowiedzUsuń
  8. fajny kolor, ja teraz szukam czegoś bardzo wyrazistego, więc raczej dla mnie ten kolor jest za spokojny :< :)

    OdpowiedzUsuń
  9. HOT MAMA :) haha. Fajnie wygląda ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. jaki kolor sleeka:O może pokaż jak wygląda na buźce bo aż ciekawa jestem :))

    OdpowiedzUsuń
  11. hot mamma podoba mi się bardziej ale to dlatego, ze boję się tak ciemnych roży jakim jest ten ze sleeka, aczkolwiek bardzo mi się podoba. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ten Hot Mamma fajny ma kolorek :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Podoba mi się tan drugi :)
    fajny blog zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  14. drugi zdecydowanie ładniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Popieram poprzedniczki - hot mama na pierwszy rzut oka prezentuje się ciekawiej :) Choć wiadomo, że na twarzy wszystko może się zmienić.

    http://lady-in-high-heels.blogspot.com zapraszam <3
    Poobserwujemy się? ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. mam i ten i nars'a orgasm i faktycznie mogą wydawać się podobne, ale na swatchach już widać różnicę. Hot mama jest delikatniejszy i bardziej łososiowy;) ale według mnie thebalm ma świetną kolorówkę i wartą swoich cen- Narsa ceny są trochę kosmiczne;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ostatnio rzadziej stosuję tusze, bo jakoś tak nie umiem ich dobrze nałożyć na moją puciatą buźkę. Zwłaszcza, że rumienię się od zimna, więc zdecydowanie odpada w taką pogodę. Zobaczymy na wiosnę. :)

    Wybacz jeżeli odbierzesz to jako spam, ale chciałam Cię serdecznie zaprosić na rozdanie do mnie. Może przypadnie Ci do gustu? :)
    http://wunorei.blogspot.com/2012/02/kawowe-rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  18. Mmm ten róż ze Sleek kojarzy mi się z afryką mmmm jest booski :)
    www.ewelka098.blogspot.com Oczywiście ja już jestem obserwatorem :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ładnie wygląda,ale nie używam różu.
    Nowy post u mnie;D Zapraszam.P

    OdpowiedzUsuń
  20. Właśnie poluję na ten róż The Balm, dużo dobrych opinii słyszałam na jego temat :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja poluję na cos ze sleeka :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Hot mama ! ^^ dziwna nazwa : D + obserwuje i zapraszam do nas :d

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam wszystkie 3, te z the balm bardzo lubię, a ten ze sleeka moim zdaniem jest dobry, ale to nie to samo co the balm

    OdpowiedzUsuń
  24. szkoda ze nie prowadza Sleek w stanach :/ ich roze ciesza sie naprawde duza popularnoscia a ja niestety nie mam ani jednego! Moj ulubiony roz to Mac Dollymix ( super na jasna karnacje) a z tanszych to Elf Candid Coral ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Love the Hot Mama color! Pretty!
    Now following!
    xoxo

    www.amy-beths.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie używam różów jakoś nie mam jeszcze wprawy z tym kosmetykiem ale może z czasem nadejdzie:) Obserwujemy?>

    OdpowiedzUsuń
  27. Z TheBalm poluję na rozświetlacz ale nie mam pojęcia gdzie je można dostać w Polsce?

    OdpowiedzUsuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "fajny blog, zapraszam do mnie" linki blogów itd. tego typu komentarze będą systematycznie usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...