Tak jak wspominałam - spodziewajcie się lakierowych postów z lakierami Bell w rolo głównej - tym razem odcień nude 315:
lakier ma średnie krycie - na zdjęciach 3 warstwy, może delikatnie smużyć - dodatkowo ma lekko perłowe wykończenie - poza tym dla mnie mógłby być o jeden ton ciemniejszy...
Trwałość 4 dni - z topem.
Szkoda tylko, że mimo tylu warstw nie wygląda aż tak dobrze :) Ale kolor piękny :)
OdpowiedzUsuńładny kolor, jednak ja za nudami nie przepadam :P
OdpowiedzUsuńPodoba mi się:)
OdpowiedzUsuńFajny kolor :)
OdpowiedzUsuńTen kolorek nie jest zły :) Na paznokciach wygląda bardzo ciekawie
OdpowiedzUsuńMnie kolor się nie podoba, przynajmniej na zdjęciach wygląda tak, jak pożółkłe paznokcie palacza :( Ja mam z bell inny odcień nude i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że ten przyjemny odcień nie doczekał się typowego, kremowego wykończenia. Te perłowe tony nie przekonują mnie do tej emalii...
OdpowiedzUsuńniby ładny kolor ale trochę wyglądają na paznokcie palacza ;P
OdpowiedzUsuń@OmgSpoczi zgadzam się w 100%. Niestety, nie podoba mi się ten kolor, a wykończenie tym bardziej.
OdpowiedzUsuńKolor bardzo ladny ;)
OdpowiedzUsuńhttp://letmeloveyou1.blogspot.com/
jakoś mnie nie uwiódł...
OdpowiedzUsuńWolę bardziej kryjące, ale kolor ma fajny.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńZaczynam obserwować... mogę liczyć na rewanż?
beate-koniakowsky.blogspot.com
uwielbiam takie kolory, nude jest piękne:)
OdpowiedzUsuńkolor jest piękny:D takiego nude jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńMam z tej samej serii lakier, ale czerwony... kryje faktycznie dobrze ale mój niestety trzymał się max 2 dni :(
OdpowiedzUsuń