Pamiętam jak jakiś czas temu wstawiając pierwszego posta odnośnie kolorowej szminki pisałam, że koloru na ustach się boję- powiem Wam-że te czasy minęły a kolor na ustach uzależnia i wciąga! Dziś pokażę Wam kolejną propozycję tym razem Pillar Box Red czyli odcień 121 od Barry M
Opakowanie: Tu nic się nie zmieniło - standard w przypadku firmy - czarne klasyczne matowe i eleganckie - podoba mi się. Niestety nie jest zbyt odporne na uszkodzenia- podczas noszenia w torebce delikatnie pękła mi nakrętka... Cóż trudno - sam kosmetyk całe szczęście został nieuszkodzony
W opakowaniu kolor wydaję się ciemniejszy - bardziej wiśniowy. Po nałożeniu na usta to już raczej intensywna i dość "krwista" czerwień. Najbardziej podoba mi się w połączeniu z delikatną kreską na oku - przy taki intensywnych ustach reszta makijażu musi być lżejsza - w końcu to one są na pierwszym planie :)
Przyjemnie się nakłada- nie podkreśla suchych skórek. Dość długo się utrzymuje i nie wysusza ust. Ma fajną kremową konsystencję - polecam :) Dostępna między innymi TU w cenie 22,80 (Aktualnie możecie skorzystać z promocji na cały asortyment sklepu www.kosmetykibarrym.pl wpisując hasło barrym otrzymujecie -15%)
produkt otrzymałam do testów dzięki uprzejmości sklepu internetowego kosmetykibarrym.pl nie miało to jednak wpływu na moją recenzję, która jest oparta wyłącznie na subiektywnych odczuciach. Pamiętaj, ze Twoja opinia o produkcie może być inna
Piękny kolor, mnie niestety taka czerwień nie pasuje :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie czerwienie:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńW takich kolorach moje usta wyglądają śmiesznie :) Tobie jest pięknie
OdpowiedzUsuńdziękuje bardzo jeszcze jakiś czas temu nie uwierzyłabym, że pomaluję usta taką szminka :)
UsuńPrzepiękna pomadka:) Podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kolor pomadki, do twarzy ci w nim :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, jestem w tym nowa :)
Pozdrawiam :)
Kolor szałowy, bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPiękna czerwień. Zarówno pomadka, jak i lakier.
OdpowiedzUsuńdziękuje - lakier też niedługo pokażę na blogu :)
UsuńZgadzam się z Tobą:) Intensywne odcienie pomadek uzależniają;) Zawsze ciągnęło mnie do koloru na ustach. Kobiety z mojej rodziny lubiły akcentować tę część twarzy. Mogły się pochwalić sporym arsenałem. Jednak nastolatce nie wypadało używać fuksji czy czerwieni. Gdy poszłam na studia, postanowiłam spróbować i od razu dostrzegłam ogromną różnicę w wyglądzie mojej twarzy. Intensywne, czyste odcienie ożywiają moje blade lico. W nudziakach wyglądam niewyraźnie. Teraz, kiedy znam pewne zasady, świadomie dobieram odcienie pomadek:) Kolekcja czerwieni, intensywnych róży i fioletów stale się powiększa;)
OdpowiedzUsuńja w swojej kolekcji jeszcze żadnego fioletu nie posiadam. Nude na ustach też lubię ale tylko gdy stawiam na mocne oko :)
Usuńświetny kolor :)
OdpowiedzUsuń